Re: pomiar przyłącza
Autor:
nil20 (---.cdma.centertel.pl)
Data: 28 sty 2015 - 10:39:28
gg Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ale ja nie rozumiem o czym mowa. Ja robiąc mapę do
> przyłączy nie wyobrażam sobie, że nie mierzę
> budynków do których te przyłącza mają iść.
Zazwyczaj mapa dla sieci nie obejmuje przyłączy, tylko przykanaliki, do pierwszej studni ma posesji
> Jak nie
> pomierzę to daję chłam a nie opracowanie
> geodezyjne wykonane w jakimś celu.
Do celów projektowych mapa była wystarczająca, projekt został wykonany. A potem mapa i projekt były wystarczające do wykonania tych prac budowlanych, nikt się z zainteresowanych właścicieli czy wykonawców nie skarżył, jest już inwentaryzacja.
> Wracając do budynków to moim zdaniem przy mapie do
> celów projektowych dla przyłączy jest obowiązek
> "logiczny" pomiaru budynków (nie martw się, że Cię
> ktoś nie wpuści na działkę, bo jak czeka na
> przyłącze to wpuści i jeszcze herbatę zrobi albo
> kawę i będzie chciał pogadać).
Oczywiście wykonujemy pomiary w dni wolne od pracy, gdy wszyscy akurat nie są w sklepie albo w kościele. Widać, że fantazjujesz, w terenie może byłęś ostatnio za komuny, jako Służba Geodezyjna, albo ministrant przy księdzu chodzącym po kolędzie, cos ci się mocno realia mieszają.
Poza tym domniemywa się wiarygodność publicznych rejestrów, budynki były na mapie zasadniczej i podczas wywiadu terenowego wydawały się nienaruszone, wiec nie były objęte pomiarem.
> A co dalej się stanie z moją dokumentacją to już
> zależy od urzędu. Czy pójdą za tym zmiany w EGiB
> czy nie, to już nie moja sprawa.
Nie dość, że w terenie nie byłeś, to dawno tez w ośrodku operatu nie składałeś. To ty będziesz musiał zaktualizować cały kontur budynku wraz z powierzchnią zabudowy, zrobić wykazy zmian budynków i być może użytków, nakłonić właściciela do napisania wniosku o zmianę.
Tak to nie są fantazje, to praktyka.
> Ja nie wchodzę w
> kompetencje urzędników i nikt niech nie wchodzi w
> kompetencje moje. A jak ktoś chce robić chłam a
> nie opracowanie geodezyjne z prawdziwego zdarzenia
> to już jego sprawa.
I osób zainteresowanych, tych którzy mu za to płacą, określają specyfikacje, oraz ewentualnych poszkodowanych, którzy z powodu błędów ponieśli realne straty i są skłonni wnieść skargę.
> Jak ja bym trafił na taką
> sytuację to znalazłbym numer telefonu adres i
> pojechałbym i opie...lił przykładnie tak żeby do
> końca życia zapamiętał,
Gdybyś trafił na mnie, to za opierd... długo byś później rozpamiętywał swoja sprawę cywilną o zniesławienie i obrazę w sądzie.
> Moim zdaniem, nie pozostaje nic innego jak
> pomierzyć przynajmniej 2 narożniki budynku.
Acha, i zrobić romby z prostokątów. Oj, dawno nie robiłeś niczego.
> Zresztą tak mnie uczono w szkole średniej, gdzie
> nie mówiono dużo o przepisach prawa tylko o tym
> jak fachowo wykonywać prace geodezyjne.
> zawsze robię gdy mierzę przyłącza, bo mniej czasu
> zajmuje pomiar dwóch narożników budynku niż
> latanie kilka razy do urzędu, odwołania, czekanie
> na decyzję. Po co to komu.
Nikomu to na nic, bo nikt się nie skarży, że mu rura PEfi50 wyszła 20cm za długa albo za krótka, bo to kosztuje mniej niż polecony.
> Bezsens totalny.
Tu masz rację.