Re: pomiar przyłącza
Autor:
Rych-Tak (---.dynamic.chello.pl)
Data: 28 sty 2015 - 19:55:27
jarooo Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Verbatim Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Sok pomidorowy Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> > > Strasznie to jest u ciebie z umiejętnością
> > > czytania ze zrozumieniem. Napisał, że bez
> > opisów
> > > dzięki ciągom wiszącym znajdował osnowę a nie
> > > cokolwiek mierzył. Wiesz, że czasem lepiej
> > milczeć
> > > niż rozwiać wszelkie wątpliwości.
> >
> >
> > Tobie przydałoby się czytać ze zrozumieniem?
> Gdzie
> > napisał, że odszukał?
> > skoro opisów nie miał, to nie wiedział czym
> osnowa
> > 3 klasy stabilizowana?
> > O stabilizacji nie wspomniał jaka? Z pomiarowej
> > osnowy nie korzystał, to jak wznawiał znaki
> > graniczne?
> > Może zanim wyślesz co napisałeś, to ze dwa razy
> > pomyśl?
> >
> > Verbatim
>
> Adwokatem Rych-Taka nie jestem ale napisał, że
> najczęściej opisów nie używał (co nie znaczy, że
> nigdy nie używał). Można przy pomiarze iść ciągiem
> wiszącym i na końcu nawiązać się do osnowy
> ponieważ tachimetr na bieżąco liczy współrzędne
> kolejnych punktów w ciągu.
Jak raz na jakiś czas dowiążesz i wiesz, że jesteś w odpowiednim miejscu, to potem wszystko wyrównać, nawet metodą scisłą (nie wiadomo po co zresztą).
Nie wiem kto Was uczy geodezji.
Ale 70 km granic tak zostało wytyczone, na ciągach wiszacych, paliki trzeba było trochę poprawić, ale niewiele. Ludziom trzeba było okazać granice. Większość punktów granicznych mieściła w dokładności 0,10 m, po wyrównaniu ciągu sytuacyjnego, jak najbardziej dobrze.
Laptopa, których mam kilka, nigdy nie miałem w terenie.