Re: Projektant vs Geodeta
Autor:
jeometra (---.jmdi.pl)
Data: 28 lut 2015 - 15:26:19
> Jeżeli dostajesz wykaz i mapę z projektem, nie
> sprawdzasz sytuacji, motywów, tylko tyczysz wprost
> wg podanych przez projektanta współrzędnych, a
> przewody lecą np. przez budynki, po sąsienich
> działkach, niezgodnie z sytuacją przedstawioną na
> mapie - to wypada tylko życzyć dobrego
> samopoczucia.
Samopoczucie mam dobre, właśnie dlatego, że twardo trzymam się pewnych zasad.
> Tyczcie i przejmujcie rządy, "z klapkami na umyśle geodety od GPSów"
No tak, Panowie Geodeci "przez duże Gy" przecież plwają na takie sprawy, jak układ współrzędnych, zależności matematyczne, itp. - i wiedzą lepiej od projektantów, co powinno być zaprojektowane.
Wzajemne hejtowanie w internecie jest mało skomplikowane, więc lepiej odnieśmy się do konkretnego przypadku:
Dostajesz projekt kabelka do wyniesienia w terenie.
W terenie, jak to w terenie - okazuje się, że zaprojektowany kabelek biegnie po drugiej stronie płota i pod wychodkiem sąsiada.
Jako Pan Geodeta "przez duże Gy" oczywiście nie załamujesz rąk, tylko wprowadzasz niezbędne korekty do projektu - skrupulatnie odsuwasz kabelek od płota do wartości normatywnych i taktownie omijasz wychodek...
Po czym przekazujesz kierownikowi dokumentację tyczenia, pokazujesz paliki.
Koparka zaczyna kopać i... za wychodkiem trafia na nie ujawniony/źle pokazany na mapie gazociąg.
Dokładnie tam gdzie Pan Geodeta wbił palika, skrupulatnie go opisał, omalował farbką i wskazał na szkicu tyczenia.
Pytanie: Napisz Panie Geodeto, co zeznajesz na Policji?