Re: Projektant vs Geodeta
Autor:
Rych-Tak (---.dynamic.chello.pl)
Data: 28 lut 2015 - 17:16:11
endru Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Geopik, uważam że to Ty masz racje. Co innego
> dobór metod i narzędzi do wykonania tyczenia a co
> innego przyjmowanie konkretnych danych do tyczenia
> (bo o tym tu mowa). Jeśli przykładowo tyczę
> przewód (nie mylić z budynkami) znienawidzonym tu
> przez wielu GPSem, wykonuje kontrole tego tyczenia
> na dwóch punktach osnowy i to gwarantuje mi
> poprawność wytyczenia - współrzędne projektu
> przyjmuje te które wykupiłem od starosty i które
> stanowią wynik koordynacji proj. Nie widzę podstaw
> do jakiejkolwiek ingerencji przeze mnie w przebieg
> sieci na etapie tyczenia. Niedbale zrobiona mapa,
> bez należytego skontrolowania szczegółów
> terenowych które wziął pod uwagę projektant przy
> projektowaniu sieci, wirtualne granice nie są moim
> problemem na etapie tyczenia tego kabelka.
>
> Pzdr
Optymizm Twój mnie poraża.
Nie wiadomo co jest pod ziemią, głównie chodzi o gaz (sieć gazową), ale elektryka też "nie jest od macochy".
Generalnie w geodezji jest burdel.
Wsadzili jakiegoś gościa (GGK) na "wysokiego konia" i on jest z tego zadowolony.
Elektrykę da sie wykryć wykrywaczem, jeśli jest czynna (czyli że płynie prąd w kablach).
Teraz doszły jeszcze światłowody...
Innymi słowy liniówkę tyczymy LINIOWO (jak damy radę, bo nie zawsze tak jest), a nie ze współrzędnych.
Wtedy jest kontrola wytyczenia.
Winny zawsze będzie geodeta.