Re: Projektant vs Geodeta
Autor:
nil20 (---.cdma.centertel.pl)
Data: 04 mar 2015 - 10:53:36
eljotpi Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> Zapytaj znajomych, którzy mają doświadczenie w
> realizacji drogowej, ile razy musieli wykonywać
> przy tyczeniu, pomiar i mdcp od nowa?
Czyli po tej ekscytującej dyskusji dochodzimy do wniosku, że gdyby mapa do celów projektowych była dobra i aktualna, czyli zrobiona tak, jak robisz ten pomiar wyjściowy przed tyczeniem, to by nie było problemu z tyczeniem ze współrzędnych i nie byłoby potrzeby opracowywania czegokolwiek.
A co do tyczenia, to z doświadczenia wiem, że na drogach (i nie tylko) tyczy wielu wykonawców, nie wszyscy są geodetami, wielu to cieśle z GPS-em albo lustrem tymczasowo oderwanym od systemu sterowania maszyn. Projekt ma być spójny i jednakowy u wszystkich, a nie żeby każdy sobie coś tam rzeźbił i wpasowywał po swojemu. Bo nikomu nie chce się koordynować podwykonawców, to ma działać.
Również w RTN, bo te 3-5 cm wystarczy do tyczenia bardzo wielu elementów, tych markowanych palikiem o wymiarach 3x3x40cm. Oby wykonali roboty ziemne czy sieci z dokładnością wymiaru pionowego palika.
A co są warte mapy, które mają więcej klauzul niż danych z pomiaru:
"Nie wyklucza się istnienia w terenie innych obiektów, które nie zostały zgłoszone do inwentaryzacji"
"Nie wyklucza, że wykazane na mapie granice ewidencyjne nie mają związku ze stanem władania a nawet sugeruje się projektowanie w oparciu o szczegóły sytuacyjne, nie dane ewidencyjne"
"Nie wyklucza się, że mapa ma inne wady ukryte, a odpowiedzialność za błędy ponosi system komunistyczny, starosta i wcześniejsi wykonawcy, a nie firma wystawiająca fakturę"