Re: "Inteligentny brak logiki"
Autor:
VIP (---.47.171.80.n-space.pl)
Data: 19 sie 2019 - 08:10:50
nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Czy ta odpowiedzialność prowadzących rejestry nie
> ogranicza się przypadkiem do stwierdzenie, że
> zainteresowany/poszkodowany ma sobie znaleźć
> geodetę, który mu dane sprostuje/uaktualni na
> własny koszt?
> Oby oczywiście nie był to jedynie słuszny geodeta,
> polecany przez urzędnika lub on sam we własnej
> osobie na dodatek.
> Czy ktokolwiek słyszał, żeby prowadzący te
> rejestry faktycznie odpowiadali za cokolwiek
> materialnie przed poszkodowanymi albo chociaż
> dyscyplinarnie?
>
Nil20, z Tojej odpowiedzi do tego wątku, mogę się domyślać, że chodzi Tobie o piąty atrybut (nie piaty element) opisujący pkt. graniczne tzw. "POG" czyt. Poziom Obsługi Geodety.
Ja już taki stosuję w prywatnym ośrodku dokumentacji.
Jadąc w teren po tylu latach kopania, mogę się domyślać co zastanę w terenie po danym (danej) geodecie (tce).
Hmm teraz mamy gps-y, to już przynajmniej współrzędne punktów pasują, po co niektórych wykonawcach geodezyjnych.
Mam zdjęcie odszukanej butelki (po redd's smakowym) przez pewnego geodetę (na szkicu z przyjęcia podał kamień gr.), kiedy to po kilku godzinach znalazłem właściwe znaki z lat 70 -siedemdziesiątych, bo coś mi nie pasiło.
Zapewne ten geodeta czyta to forum i mogę się założyć, że juro podjedzie i wywali tą butelkę. Hmmm, ale nie wie gzie są te pozostałe z lat 70 tych.
Jeszcze nie oddałem operatu do weryfikacji. Spiesz się kolego, spiesz..., a może śpiesz się kolego, śpiesz ... jak by nie było wszystko jest poprawne do czasu...
ViP