Jeśli jesteś przekonana że istnieją żelazne dokumenty/argumenty na poparcie twojej tezy, porozmawiaj z geodetą prowadzącym to rozgraniczenie. Jeśli nie przekonasz go ani on ciebie, pozostaje sąd, do którego przeniesie się to rozgraniczenie. Biegły geodeta jeszcze raz przeanalizuje kwity i prawda (jaka by nie była) musi wyleźć na światło. Licz się z tym że nie koniecznie miła. Ja w swojej praktyce, w takich przypadkach jak ten, wybebeszam wszystkie dokumenty, jakie zdołam dorwać w urzędach i księgach wieczystych. Nie tylko te najświeższe. Napisz jeszcze czy przy modernizacji spisywano protokoły graniczne i okazywano granice w terenie właścicielom? Jeśli chcesz poprzez to forum zbliżyć się do prawdy to raczej nie interpretuj prawa (wszyscy je tu znamy, bo jest dla nas takim samym narzędziem pracy jak szpadl) ani poczynań geodetów, bo to tylko irytuje (mówiąc delikatnie). Wspomniał już o tym kolega Eljotpi (tym razem ten zły). Odpowiadaj rzeczowo i bez koloryzowania na pytania pomocnicze to może mozolnie uda się ustalić w którym momencie wydarzyło sie "coś dziwnego", o ile się wydarzyło. Na początek pisz o modernizacji sprzed kilku lat. Protokół był?