Re: Zmiana powierzchni działki to wynik wznowienia znaków granicznych czy modernizacji?
Autor:
Thomatis7 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
W/g mnie pies pogrzebany jest w tym przeliczaniu współrzędnych. Jeśli osnowa z 1964 r. była klasy "rolniczej" (normalka), a dowiązanie do układu 65' polegało nie na kompletnym (lub prawie) jej odszukaniu, ponownym pomiarze i wyrównaniu, a tylko sporadycznym, punktowym przewiązaniu na współczesną trójkę, to współrzędne granic tak obliczone mają wartość "leśną" albo niemal "turystyczną". Jeśli różnica na czołówce wynosi 32 cm to realnie dokładność punktów granicznych to okolice pół metra lub gorzej. Raczej nie robiono transformacji bo nie piszą w starostwie o obliczeniach analitycznych działek w 1964 ino graficznie. Jeśli ktoś przy tym wznowieniu zaczął to badziewie wyznaczać ze współczesnej trójki to wyszło jak wyszło. Liczyć należy że przy rozgraniczeniu geodeta odszuka starą osnowę (3-4 pkt.) i przyłoży się do sprawy. Najlepiej zrobić całą działkę wkoło. Utrwalić jak sią da jak najsolidniej, raz na zawsze (dobrze by było) , obliczyć porządnie (u mnie niestety ruszanie pow. przy rozgraniczaniu czy wznowieniu nie jest obligatoryjne, choć możliwe) powierzchnię i uznać ja za najbliższą prawdy (dokładność absolutna nie istnieje). I zapomnieć o badziewnej i mocno niedokładnej powierzchni graficznej, czy nawet analitycznej ale z gównianych współrzędnych. Niech moc będzie z tobą.
Eljotpi dobry z ciebie zwiadowca ale ja byłem pierwszy. Nie żebym się chwalił tylko piszę jak jest. Szczerze powiem że liczyłem trafić w miasteczko o którym coś wiem odnośnie nurtujacych nas tu zagadnień. Niestety nigdy tam nie byłem i wnioski wyciagam tylko na podstawie danych publikowanych przez Lenę. Wydaje mi się że to chyba to...