Re: Zmiana powierzchni działki to wynik wznowienia znaków granicznych czy modernizacji?
Autor:
Thomatis7 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 11 gru 2007 - 08:34:14
Kiedyś już wałkowaliśmy te sprawy. Temat prawnie nie jest doprecyzowany. Optowałbym za obligatoryjnością zmian powierzchi po wznowieniu lub rozgraniczeniu zawsze gdy w efekcie działka posiądzie komplet odcinków granicznych opisanych (wszystkie autografy) protokolarnie i pomierzonych w standardzie G4. Oczywiście zmieniać należałoby powierzchnie kiepskie (planimetr; harfa) a nie te z lat np. 90 - przyzwoite odnowienie (bo zmieniła się o 1 m kw. po pomiarze kontrolnym wyznaczonych graniczników, wyznaczonych z tegoż opracowania co obowiązująca powierzchnia). Inną sprawą jest zjawisko olewania odchyłki odwzorowawczej w opracowaniach matuzalemów naszego fachu, jeszcze w latach 90'. Wstręt do kompa i jazda na piechotę. Spotykam takie kwiaty czasem. Powierzchnie płaskie zmieniałbym na wypukłe. Nawet gdybym miał odszukać, w ramach mojego zlecenia na danej działce, tylko jeden granicznik. Pozostałe, ustalone i pomierzone, przyjąć i obliczyć powierzchnię "po Bożemu". Z pragmatycznego punktu widzenia, przy podziale, jestem gorącym zwolennikiem nie kombinowania przy wyjściowej powierzchni działki, która przechodzi do historii (powstają nowe, wydzielone działki z analityczmi powierzchniami). Wszyscy mają niepotrzebną robotę, która niczemu sensownemu nie służy, a czas się dłuży. Geodeta wiadomo wykazy itd. ,geourzędnik - powiastka, która ledwo się uprawomocni, a już nie będzie działki, której dotyczy. Gdzie tu logika? Czy przy scaleniach lub scaleniach z podziałami ktoś zaprząta sobie głowę grzebaniem (zmienianiem decyzyjnym) przy powierzchni wyjściowej kompleksu lub obrębu? Wiem że to inna skala zadania ale nie można nie dostrzec analogi co do sedna. Pozdrawiam adwersarzy i polemistów.