Granica prawna określa zasieć prawa własności. Granica w ewidencji w cale nie musi być granicą prawną.
To że żaden przeis nie definiuje takiego pojęcia jak granic prawna to nie znaczy że nie może istenieć takie pojęcie. Nie byłoby takiego dysonansu gdyby wszystkie granice ewidencyjne określały zasięg prawa własności, ale polskiej ewidencji jeszcze do tego daleko.
Tak samo można określać i dzielić na granicę ustaloną lub nie ustaloną. Kto zabroni?

Należałby napisać "rozgraniczana" bo chodzi o rozgraniczenie sądowe a nie administracyjne. Nowe dowody w każdej sprawie sądowej mogą się pojawić, także w sprawach o ustalenie granic.

Ale jakie to ma znaczenie w tym temacie czy granica do mdcp mozna ustalać ponownie czy nie? Tak się jakoś dziwnie składa że granice z rozgraniczenia (patrz, nie piszę że "prawne") są trochę bardziej pewne przy inwestycjach niż te z digitalizacji.

Może trzeba stworzyć kolejna klauzulę np. że granice są określone w ewidencji z błędem ...[bpp], wtedy projektant będzie wiedział wiedział czy się decydować czy nie.
(powyższa uwaga mogła być żartem ale nie musiała)