Jeszcze o podziale rolnym...
Czy sąsiad może dzielić jak mu się podoba, a ja nie mogę bronić moich interesów???
Sytuacja dotyczy podzialu dzialki rolnej poza przepisami ustawy o gospodarce nieruchomościami, ponieważ dzialka leży na terenie bez mpzp, a wydzielone nowe dzialki mają powierzchnię większą niż 3000 m2.
Konkretnie:
Mój Najwspanialszy Sąsiad podzielil swoją sporą dzialkę rolną (prawie 1 ha) na dwie w ten sposób, że jedna - zabudowana jego domem - lezy przy drodze publicznej, a druga (pusta) polożona za nią nie posiada teraz bezpośredniego dostępu do drogi publicznej. Za to posiada taki dostęp pośrednio - przez sąsiadującą z nią drogę wewnętrzną będącą moją wlasnością.
Nie chcę żeby przez mój teren jeździly kolejne samochody, stwarzając zagrożenie dla moich dzieci
, które chodzą tędy do szkoly!
Pytanie:
1. Czy poza wygodą i zyskiem mojego sąsiada (który nie chcial tracić terenu zamieszkiwanej przez siebie dzialki odstępując jej część na polączenie dzialki polożonej z tylu z drogą publiczną) coś przemawialo za tym, aby komunikacja z dzialką polożoną z tylu (zwlaszcza po jej ewentualnej sprzedaży) odbywala się przez moją drogę wewnętrzną.
2. Czy przy podziale rolnym geodeta w ogóle nie interesuje się kwestią dostępu do drogi publicznej, nawet jeśli oczywiste jest, że podzial następuje w celu późniejszej sprzedaży dzialek?
3. Czy - teoretycznie - sąsiad mający ogromne pole może wydzielić nawet 100 dzialek polożonych wzdluż mojej drogi wewnętrznej, a zarazem "oszczędzić" swego terenu nie wydzielając z niego drogi laczącej te dzialki z drogą publiczną? Czy po sprzedaży tych dzialek, jako wlaściciel drogi wewnętrznej, będę zmuszony do znoszenia na moim terenie kilkuset samochodów dojeżdżających każdego dnia do swoich domostw? A sąsiad będzie zacieral ręce i rozkoszowal się spokojem? Czy nie jest to nieuzasadnione ograniczenie prawa wlasności???
Pozdrawiam
Zmieniany 3 raz/y. Ostatnio 2008-12-02 22:50 przez rightnik.