Autor:
radi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Mariusz.. to jest akurat banalnie proste. Jeśli sam osobiście wytworzyłem nową rzecz, lub nową wartość to jestem jej właścicielem. Mogę z nią zrobić co mi sie żywnie podoba. Sprzedać prawo własności do niej albo sprzedać prawo do jednokrotnego wykorzystania. To wyłącznie sprawa woli i porozumienia z kupującym. Piszemy umowe kupna-sprzedaży i określamy szczegółowe uwarunkowania transakcji. No.. chyba, że w konkretnym przypadku mają zastosowanie przepisy szczegółowe. A te akurat w naszym przypadku w ogóle zakazują geodetom sprzedaży wytworzonej przez siebie wartości (rzeczy). Czyli jak na razie dyskusja jest bezprzedmiotowa.
Jeśli ktoś ma wątpliwości to niech przeanalizuje czyją własnością są materiały geodezyjne w momencie przekazywania ich do zleceniodawcy. Są własnością Skarbu Państwa ponieważ z chwilą przyjecia ich do zasobu takimi właśnie się stały. W tym kontekście ciekawie przedstawia sie sprawa odpowiedzialności za ewentualne błędy tkwiące w opracowaniu. Geodeta jako pośrednik w przekazywaniu towaru na którego kształt nie ma wpływu nie może odpowiadać za jego wady jakościowe. Może kogoś śmieszyć sformułowanie że, geodeta nie ma wpływu na jakość tego co robi, ale przecież tak naprawdę ostateczną weryfikację materiałów przeprowadza Państwowy Zasób w momencie ich przyjmowania. Skoro potrafi odmówić ich przyjęcia powołując się na kwestie niezgodności z ustawowymi wymaganiami, to siłą rzeczy musi przyjmowac na siebie odpowiedzialność za taką zgodność po ich przyjęciu. I to on powinien odpowiadać przed inwestorem który poniósł straty w związku z błedami na mapie pochodzącej z Państwowego Zasobu. Owszem Skarbowi Państwa przysługuje roszczenie w stosunku do geodety który przekazał materiały z błędami, tylko o co może wystąpić Skarb Państwa... o zwrot "słusznego odszkodowania" za wywłaszczoną własność? ;-)
Ręcze Wam, że dobry prawnik byłby w stanie obronić taką tezę bo prawo wymaga spójności. A z tej spójności wynika konieczność równorzędnego traktowania podmiotów stosunków prawnych w państwie demokratycznym. Czego oczywiście brakuje nierzadko w życiu codziennym.
To tak dla tych którzy uważają, że obecny stan rzeczy jest jasny, oczywisty i logiczny.
Pozdrawiam