Re: Mapa do celów projektowych a granice prawne
Autor:
mixer (---.xdsl.centertel.pl)
Data: 24 sty 2011 - 20:38:06
tu naprawdę rece opadają!
wyobraź sobie pasiasia że jak widzisz w terenie, że coś jest nie tak w zakresie tego co ma mdcp to masz to dokładnie sprostować a nie twoja rolą jest tworzenie dokumentowych podstaw wprowadzania zmian tylko właścicile niech składają papiery odpowiednie i wnioski o zmiany danych w EGiB bo Ty nie możesz pisać las na ndcp jesli widzisz że tam jest pole? mało tego jak brakuje im wyłączeń przy np użytku B to ludzie też wyobraź muszą to sprostować!
eljotpi napisał "tym razem krótko -
Ty Kolego musisz nauczyć się rozróżniać co oznacza aktualność mapy od aktualności operatu ewidencji gruntów, który jest aktualny wtedy jeśli jest zgodny z dokumentami będącymi w posiadaniu urzędu. Natomiast mapa jest aktualna wtedy jeśli w swym rysunku jest aktualna z terenem. I to tyle. Wszelkie inne interpretacje są niezgodne ze standardami oraz z powszechnie obowiązującymi przepisami."
ale chyba prawa nie kończyłeś żeby nam tu wykładnie robić prawda? a może się mylę?
polecam przeczytać zalecenia pana Radzio z GUGiK na temat mdcp i wiele rzeczy wreszcie stanie się jasne dla Ciebie!
tak na marginesie przecież aktualizacja mapy zasadniczej też należy do zadań starosty tak samo jak aktualizacja EGiB więc jak wychodzisz ztakiego założenia to bierz kopie mapy z ośrodka i dawaj ludziom, po co jechać w teren i coś zmieniać!
mdcp ma być przydatna dla projektantów i jeżeli mają być na niej użytki z operatu ewidencyjnego to czas wreszcie zrozumieć, że jak będą inne niż w terenie to projektant sobie nią może tyłek podetrzeć i nic więcej.
Wracająć do Pana z GUGiK przytoczę tylko ostatni punkt z całego szeregu jego rozważań, w których mówi że EGiB trzeba aktualizaować i koniec a
"Wykonawcy prac geodezyjnych i kartograficznych, mając na uwadze ww. uwarunkowania prawne, przy zawieraniu umów na opracowanie map do celów projektowych powinni uwzględniać koszty związane z aktualizacją operatu ewidencyjnego oraz mapy zasadniczej, a także czas, jaki jest niezbędny na przeprowadzenie procedur aktualizacyjnych przez organ administracji geodezyjnej i kartograficznej."
ja tak robie i mapa nie kosztuje u mnie 300 czy 400 za hektar bo to żenada