Ja tam lubię takie stare, ludowe mądrości np: "uderz w stół, a nożyce sie odezwą" , albo "lepsze jest wrogiem dobrego".

Jeden będzie czytał 10 razy i nie zrozumie intencji autora, drugi przeczyta raz i już wie o co chodzi .

To co zaproponowałeś geobocian to w skrócie rozparcelowanie geodezji wg poszczególnych grup interesów, najczęściej starych wyjadaczy usadowionych na rynku, których boli to, że są podgryzani przez młode wilki.
Młodemu bez uprawnień podbija emeryt - i bardzo dobrze, byle to "podbijanie" nie ograniczyło się do przyłożenia pieczątki i podpisu, ale także do kontroli operatu i materiałów wynikowych.

Prowadzę firmę 6 lat, w tym okresie wykonywałem prace na terenie ok. 10 ośrodków. Do większości nie mam zastrzeżeń, ale w paru natrafiłem na tzw "beton".

Potrzebna jest ewolucja, a nie rewolucja.
Jasne przepisy, aby nie było niejasności interpretacyjnych.
Określenie w ustawie kar za przekroczenie terminu weryfikacji przez starostów i egzekwowanie tych kar.
Testy psychologiczne dla urzędników decyzyjnych: od weryfikatorów ( w szczególności ) do geodety powiatowego.

Co do przetargów - od jakiś 2-3 lat obserwuję coraz mniej przypadków tzw "ustawiania".

To tak w skrócie bo nie mam czasu na polemikę, jestem wykonawcą nie urzędnikiem