Adam,
nie tylko lekarze dostają subwencje, dlatego myślę, że z naszym Samorządem musi być podobnie... przecież w związku ze "sprawowaniem pieczy..." zostaną poważnie odciążone organy administracji publicznej i to od szczebla centralnego aż po powiatowy. To czy część kosztów jakie teraz administracja ponosi nie powinna spłynąć do Samorządu, tak by się to wszystkim opłaciło?
A twoja troska o dotację z wejścia, a nie po latach... to bardzo słuszna uwaga. Myślę, że jak się spotkamy na I Krajowym Zjeździe Sprawozdawczo – Wyborczy Polskich Izb Geodetów właśnie takich spraw trzeba będzie przygotować. Bo zapewne powołany przez odpowiedniego ministra, po uchwaleniu ustawy, Komitet Organizacyjny Polskiej Izby Geodetów będzie zajmował się przygotowaniem struktury organizacyjnej Izby, opracowaniem aktów prawnych regulujących wewnętrzne działanie Izby oraz przygotowanie zjazdu założycielskiego. I tu zawsze dużą rolę miały istniejące w danej branży stowarzyszenia...
Tak na marginesie tego wątku, w kwestii zakresów uprawnień zawodowych i tego, że się postuluje zmniejszenie liczby zakresów, to znalazłem informację w ilu specjalnościach, a nie zakresach ("zakresy" - to jakieś chore sformułowanie), Samorząd Zawodowy PIIB nadaje uprawnienia. Jest 9 specjalności, w których nadaje się uprawnienia, w: architektonicznej, konstrukcyjno-budowlanej, elektrycznej, sanitarnej, drogowej, mostowej, wyburzeniowej, telekomunikacyjnej i kolejowej. Myślę, że podobne ilości specjalności (a nie 2) są w innych zawodach.
Czy w takim razie nie byłoby celowym by kwestie specjalności (zakresów) pozostawić do czasu powstania PIG, niech Samorząd ustala, czy specjalności mają być zmienione, to przecież on będzie "sprawował pieczę".
Ja uważam, że wrzucenie do jednego "wora" scaleń, wymian, urządzeń lasu razem z rozgraniczeniami i podziałami, tak samo jak fotogrametrii, geodezyjnej obsługi zakładów w ruchu, pomiarów osnów podstawowych do pomiarów sytuacyjno-wysokościowych, to nie tylko przesada ale kompletne działanie destrukcyjne, które musi się odbić na dalszej degradacji zawodu w ocenie usługodawców i zleceniodawców.
Jeśli uprawnienia zawodowe mają być zwieńczeniem faktycznych doświadczeń praktycznych w danej specjalizacji, a nie tylko efektem teoretycznego rozwiązania testu, to stawiam tezę, że nikt nie jest w stanie pokonać egzaminu. Zawsze delikwent zostanie uwalony na ustnym. W tej chwili opanowanie materiału teoretycznego tylko na jeden z siedmiu zakresów (specjalności) nie jest sprawą łatwą, a przy 5 na nową I, i 2 na II... to okaże się, że wyniki "zdawalności" drastycznie spadną do pojedynczych procentów. A wtedy oczywistą reakcją wrzenie w środowisku i wszelkie zrzuty łącznie z sektowością, nepotyzmem i kto wie jeszcze jakimi pomysłami...
Moim zdaniem GGK, której dobrze życzę bo przynajmniej widzę, że Jej się chce chcieć, powinna się jak najszybciej z pomysłu wycofać... a zacząć się zastanawiać nad naszą propozycją działania na rzecz Samorządu Zawodowego... wystarczy wziąć pod uwagę tylko to, co wraz ze "sprawowaniem pieczy" odpadnie GUGiK. A przy odpowiednim wymodelowaniu... i inne sprawy z rodzaju "upierdliwych" PIG mogłaby przejąć, pozostawiając w gestii GUGiK tylko te o strategicznym znaczeniu.
Bo, czyż Naczelny Organ... jest od wikłania się w wieloletnie, indywidualne sprawy zawodowe geodetów? Ponoszenie kosztów sądowych za przegrane sprawy, jeszcze większe koszty przygotowań do rozpraw itd. A to samo w WINGiK-ach? Tam to już nie są dziesiątki spraw rocznie ale setki, a w skali kraju może i nawet tysiące... No ok, pewnie przesadziłem, ale czy bardzo? Czy to nie paranoja w najczystszej postaci?
Pozdrawiam
Leszek Piszczek
Cytat:Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"