Re:
Recenzujmy "Rozgraniczenie nieruchomości"
Adamie,
znowu zaczynasz po swojemu, czyli rozbudowywujesz odpowiedź, lecz nie w kierunku pytań. Nie twierdziłem, że chodzi mi o rozgraniczenie w trybie procesowym.
I oczywiście że nie chodziło o art. 36, chodziło o art. 33.
Ale to zostało już wcześniej stwierdzone i powtarzane przeze mnie do znudzenia, to po co do tego wracać.
Również nie twierdziłem, że chodzi mi o to, że coś "może być rozpoznana przez sąd powszechny..." ja ten wyrok zacytowałem tylko w jednym celu, dziwie się jak można było tego nie zauważyć? Przecież jasno napisałem:
Na dowód tego, ze Sąd Najwyższy orzeka w sprawach administracyjnych to taka sprawa dotycząca rozgraniczeń pierwsza z brzegu... i tu zacytowałem wyrok SN w którym można przeczytać: "...W przypadku, gdy strona administracyjnego postępowania rozgraniczeniowego kwestionuje decyzję z powołaniem się na okoliczności wymienione w art. 145 § 1 lub art. 156 § 1 kpa, do rozpatrzenia wniosku o wznowienie postępowania lub stwierdzenie nieważności decyzji właściwe są organy administracji publicznej."
Z tego chociażby można wnosić, że SN jak najbardziej ma prawo orzekać w sprawach administracyjnych, a przecież to było do udowodnienia. Czy mam Ci przypomnieć co twierdziłeś?
Adamie, sztywne albo inaczej za sztywne trzymanie się wyłącznie prawa administracyjnego prowadzi do absurdu w rozgraniczeniach, co również udowodniłem wyżej. Doszlibyśmy do sytuacji, że musielibyśmy wzruszać dobrą i poprawną decyzję administracyjną tylko dla tego, że z przyczyn proceduralnych nie można by było wszcząć najzwyklejszego postępowania rozgraniczeniowego i to w sytuacji gdy z mocy prawa nastąpiło zasiedzenie pasów przygranicznych co spowodowało przesunięcie granicy. A to jest najzwyklejsza bzdura. Stajemy przed sytuacją gdy prawo jest samo dla siebie... A przecież tak nie może być, prawo musi być uniwersalne, i w swej uniwersalności zapewniać prawidłowe rozstrzygnięcia. Dlatego nie zgadzam się z Twoim poglądem szufladkowania spraw do odpowiednich kodeksów.
Rozgraniczenie, zgodnie z tym co postanowił Sąd Najwyższy w 2002 roku, to nic innego tylko ustalenie granic, nie po wsze czasy jakby wynikało z Twojej opinii, lecz ustalenie granic zasięgu władztwa nad nieruchomością na dany czas postępowania i orzekania o położeniu granicy. Tak należy rozumieć rozgraniczenie. I dlatego rozgraniczać można bez skrępowania rzeczy osądzonej, bo pomiędzy jedną decyzją administracyjną o rozgraniczeniu a następną decyzją nie zachodzi
tożsamość przedmiotu orzekania! Może dotyczyć tych samych właścicieli czy użytkowników wieczystych, dotyczy tych samych nieruchomości, ale nie dotyczy tego samego stanu czasowego orzekania.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Leszek Piszczek
Cytat:Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"
Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2009-04-10 13:41 przez eljotpi.