Re:
Recenzujmy "Rozgraniczenie nieruchomości"
Autor:
Adam Wójcik (---.adsl.inetia.pl)
Data: 10 kwi 2009 - 15:16:03
Witaj Rych-Tak.
Dzięki za przywołanie tych orzeczeń. Na pewno w znaczny sposób "dojaśniają" one problematykę rozgraniczania nieruchomości.
Piszesz:
>Tak więc Sąd Najwyższy zdefiniował nam tutaj co to jest "sprawa o rozgraniczenie" w stadium sądowym
>postępowania rozgraniczeniowego.
>Sprawa prowadzona na podstawie art. 36 Pr. geod. i kart. - NIE JEST ZATEM SPRAWĄ O ROZGRANICZENIE, bo tam
>rozgraniczenie granic występuje tylko w stosunku do potrzeb, jeśli nie ma potrzeby, nie ma rozgraniczenia.
Pełna zgoda. Ale o czym my dyskutujemy? Niewątpliwie o rozgraniczaniu nieruchomości. I co z tego, że z art.36 PGiK sprawa nie toczy się o rozgraniczenie, skoro sąd - jeżeli zajdzie taka potrzeba - dokonuje rzeczonego rozgraniczenia? To w końcu z art.36 PGiK można dokonać rozgraniczenia, czy jest ono niedopuszczalne? Za przeproszeniem, właścicielowi nieruchomości "zwisa" z jakiego artykułu, ważne aby skutecznie załatwił problem. A wniosek do wójta gminy o rozgraniczenie w tym przypadku moim zdaniem jest bezsensowny i nieskuteczny, ponieważ z góry wiadomo, że nie jest to właściwa droga.
>Tak więc nie do końca jest tak, że jak piszesz, ze "Tak więc faza postępowania administracyjnego ma
>się nijak do fazy postępowania sądowego."
I nadal to podtrzymuję. To są zupełnie inne postępowania. Aczkolwiek faktem jest, że aby mogło dojść do sądowego postępowania nieprocesowego, warunkiem koniecznym jest przeprowadzenie postępowania administracyjnego. Nie mniej jednak oba postępowania są odrębne, a nie że postępowanie sądowe jest kontynuacją postępowania administracyjnego.
Kwestię ugody zawartej przed geodetą opisałeś doskonale. Nic dodać, nic ująć.
Natomiast tutaj:
>Na koniec jeszcze, komentarz z Lex poloniki do art. 29. ust.1. upgik
>autor: Karol Lis
>"...Wskazać również należy, że przeprowadzenie i zakończenie postępowania rozgraniczeniowego nie eliminuje
>możliwości późniejszego złożenia kolejnego wniosku o przeprowadzenie rozgraniczenia.
>Wydanie rozstrzygnięcia ustalającego granice przesądza tylko o stanie prawnym granicy dzielącej sąsiednie
>nieruchomości w dacie rozstrzygnięcia, jeżeli stan ten uległ zmianie na skutek późniejszych zdarzeń, albo
>też przebieg granic gruntów nadal jest sporny (art. 153 kodeksu cywilnego), wówczas nie ma przeszkód, aby
>dokonać ponownego rozgraniczenia, przy czym stanem prawnym, który jest podstawą przy ustalaniu przebiegu
>granicy, będzie stan prawny ustalony w poprzednim postępowaniu rozgraniczeniowym (zobacz: postanowienie Sądu
>Najwyższego Izba Cywilna z dnia 14 marca 2002 r.; IV CKN 809/2000; Wokanda 2002 r. Nr 10 str. 10)."
>Dla mnie też jest to przekonujące, bo sąd wypowiadając się o wnioskach miał na myśli wniosek do wójta o
>rozgraniczenie nieruchomości, czyli przeprowadzenie postępowania rozgraniczeniowego od początku.
mam spore wątpliwości. Zacytuj proszę całość tego postanowienia, to wtedy się przekonamy, czy SN miał na myśli postępowanie prowadzone przez wójta gminy, czy tej - jak sądzę - postępowanie cywilne, toczące się przed sądem. Moim zdaniem SN nie odnosił się do postępowania administracyjnego.
Pozdrawiam, Adam Wójcik.