Autor:
nil20 (---.146.53.186.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Adam Wójcik Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Radek napisał:
Ja się trochę wtrącę, bo w całej rozciągłości popieram zdanie Radi-ego w tym wątku
> To proszę wyjaśnij mi jaki jest ten status w
> odniesieniu do nieruchomości przyległej
> (nieruchomość C), może w następującej konkretnej
> sytuacji:
>
> ...................
> ........C.........
> ...................
> ------PKT-------
> .........|..........
> ...A....|...B....
> .........|..........
Wiesz, mnie to się wydaje, że właścicel działki C ma takie same prawa i obowiązki odnoścnie punktu PKT, niezależnie od tego, czy właściciele działek A i B pokłócą się o swoją miedzę "|", czy też przez całe pokolonia będą żyć w zgodzie,
W kazdej chwili może sobie iść do sądu, jesli taka jego ochota, albo wynająć swojego geodetę.
On nie może być stroną postępowania rozgraniczeniowego, ujętą w postanowieniu jako strona sporu - ani się nie broni, ani nikogo nie oskarża,
Może być w tej sprawie jedynie "świadkiem", poinformowanym na okoliczność wznowienia znaku w PKT.
Pytanie, czy ma być wzywany, czy tylko zawiadamiany oraz
czy on MUSI być w protokole granicznym, jesli MOŻE być w protokole wzyznaczenia punktu bez rozgraniczenia - wg mnie do wyboru i decyzji klienta. Bo gość może np. nie zyć i robi się niepotrzebny kłopot... ale to inna historia. (dla wyjasnienia: ja wcale nie uważam, żeby konieczny był inny protokół na tą okoliczność, ale różni ludzie mnie otaczają... skoro w podziałach tak sięrobi...)
Inna sprawa, że A i B mogą podpisać w protokole zgodne oświadczenie, wg którego ich granica będzie przesunięta równolegle i na granicy z C pojawi się np. PKT1 w odległości 0.5m od punktu PKT.
Czy taki punkt PKT1 jest znakiem granicznym, który podlega pod wznowienie-wyznaczenie-zawiadamianie-wzywanie, skoro jescze nie zatwierdziła go decyzja i jest w założeniu na prostej?
Pomijam purystów, którzy (a propo) rozróżniają "małe rozgraniczenia" i "duże ugody" które powinny być rzekomo zamienione w mapy podziału zatwierdzane decyzją odrębną
Ech, jakie to szczeście, że od geomłodości spierałem się i buntowałem przeciwko moim "doświadczonym" kolegom, wtedy szefom.
Oni bowiem z doświadczenia nie robili rozgraniczeń, tylko tak jak Jarek Thor pisał - na żywioł, jednakowy protokół do podziałów, wznowień, ustaleń, przyjęcia.... chyba miałem więcej racji, niż wtedy myślałem
, a śmiali się ze mnie, że z braku danych chce jakieśkonflikty (rozgraniczenia) wszczynać, zamiast wić palika na miedzy i oznajmić właścicelom, że to jest to, za co płacą.