Re: Strony rozgraniczenia
Autor:
Adam Wójcik (---.adsl.inetia.pl)
Data: 08 wrz 2011 - 06:38:39
jm Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Adam Wójcik Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
> > Art. 152.
> > Właściciele gruntów sąsiadujących obowiązani są
> do
> > współdziałania przy rozgraniczeniu gruntów oraz
> > przy utrzymywaniu stałych znaków granicznych;
> > koszty rozgraniczenia oraz koszty urządzenia i
> > utrzymywania stałych znaków granicznych ponoszą
> po
> > połowie.
> >
> > ...................
> > ........C.........
> > ...................
> > ------PKT-------
> > .........|..........
> > ...A....|...B....
> > .........|..........
> >
> > Czy zatem właściciel nieruchomości C jest
> > zainteresowanym w rozumieniu art.510 kpc, a więc
> i
> > stroną postępowania rozgraniczeniowego?
>
> Uff, błąd w KC? powinno być nie "po połowie", ale
> po jednej trzeciej.
>
>
> > rozgraniczeniem objęte zostały jedynie
> > nieruchomości oznaczone jako działki nr x i y.
> > Ustalenie granicy w wyniku zakończenia
> > postępowania rozgraniczeniowego nie dotyczy
> zatem
> > działki nr b, stanowiącej własność Gminy W..
> > Błędny jest pogląd skarżącego, że ustalenie
> > granicy między działkami nr x i y w punkcie, w
> > którym działki te stykają się z drogą gminną
> > stanowiącą działkę nr b oznacza dokonanie
> > rozgraniczenia także z działką nr b.
> Okoliczność,
> > że działki nr x i y mają jeden wspólny punkt z
> > działką nr b, stanowiącą własność Gminy W. i
> punkt
> > ten został ustalony w toku postępowania
> > rozgraniczeniowego nie daje podstaw do
> > twierdzenia, że tym samym dokonano
> rozgraniczenia
> > również z działką nr b. Rozgraniczenie polega
> na
> > ustaleniu przebiegu granicy, a więc wskazaniu
> > przebiegu linii granicznej (odcinka), a nie
> > jednego punktu na tym odcinku.
> >
> > Nie ma zatem żadnych podstaw do przyjęcia, że
> > stroną postępowania w sprawie rozgraniczenia
> > działek nr x i y była gmina W. lub - jak
> wskazuje
> > skarżący - Wójt Gminy W..
> >
> >
> > Wyrok godny jest przytoczenia, bo jest w nim
> sporo
> > racji... Tyle tylko, że wnioski są w mojej
> ocenie
> > błędne...
> >
>
> No tak, wszystkie inne wyroki cacy, ale ten jest
> be - bo nie pasuje do bronionej z uporem ... z
> góry założonej teorii.
>
> Jeżeli A i B chcą się rozgraniczać tylko między
> sobą, To dlaczego Ty Adamie koniecznie i pod
> przymusem chcesz ich uszczęśliwić dodatkową
> przyjemnością rozgraniczenia z C?
JM... Cały czas usiłuję wyjaśnić, że nie może być tu mowy o jakimkolwiek nieuprawnionym - bo nie wynikającym ani z wniosku, ani z postanowienia - poszerzaniu zakresu rozgraniczenia, tj. o granicę pomiędzy A-C lub B-C... Tu nie ma między nami sporu... Nikt przecież nie kwestionuje, że rozgraniczeniu podlegać winna wyłacznie granica A z B.
Kwestionuję natomiast tezę, jakoby stronami postępowania w postępowaniu rozgraniczeniowym (a zainteresowanymi i uczestnikami w postępowaniu sądowym) z tego powodu byli wyłącznie właściciele rozgraniczanych nieruchomości tj. A i B. Moim zdaniem - na co starałem się przywołać cały szereg argumentów - właściciel nieruchomości C ma interes prawny (w post. adm.) i jest osobą zainteresowaną (w post. sądowym), który nalezy wywodzić m.in. z art. 152 kc. Z tego też względu właściciel C winien brać udziałw tych postępowaniach, jednakże wyłacznie w zakresie prawa kwestionowania położenia punktu granicznego PKT.
Kwestionuję ponadto tezę, że położenie znaku granicznego stabilizowanego w ramach postępowania rozgraniczeniowego w PKT jest jakoby nie do końca ostateczne. Przeciwnie. Uważam, że jest on wiążący i nienaruszalny dla nieruchomości A i B, co w konsekwencji skutkuje -> że i dla C także. Stad moim zdaniem wynika potrzeba - i prawo - uczestnictwa w postępowaniu także właściciela nieruchomości C.
Organ administracji wszczynając postępowanie rozgraniczeniowe tak naprawdę nie wie w jaki sposób zostanie w tym postępowaniu ustalona granica. Bo może np. zajdą przesłanki do dokonania wznowienia znaku granicznego w PKT, a może zostanie on ustalony na zgodne oświadczenie stron... To się przecież dopiero okaże po dogłębnej analizie dokumentów, po dokonaniu wywiadu terenowego itd. Czy jest sens i logika w tym, że w ramach postępowania rozgraniczeniowego (pkt. 11.1 protokołu) wznawiasz znak graniczny w PKT bez udziału właściciela C, podczas gdy w "normalnym" wznowieniu (tj. z art.39 ustawy) jest to wręcz nie do pomyślenia?
Skutkiem postępowania rozgraniczeniowego jest ustalenie granicy według stanu prawnego. Postępowanie to określa zasięgi własności rozgraniczanych nieruchomości. Ja twierdzę, że określenie tych zasięgów jest bardzo precyzyjne: wyznaczają je określone w ramach tego postępowania linie graniczne. I tu ogólnie rzecz biorąc chyba kontrowesji między nami nie ma... Tyle tylko, że linia graniczna winna być traktowana jako linia łamana, składająca się z precyzyjnie określonych odcinków, posiadających swoje początki i końce (punktów granicznych, podlegających stabilizacji). A nie, że to jedynie jakaś linia bez konkretnie i ostatecznie określonego początku i końca.
Sumując powiem tak: uznanie właściciela nieruchomości C jako strony (uczestnika) powoduje pełną spójność przedłożonych przeze mnie w tym wątku argumentów. Odmówienie zaś C tego prawa -> powoduje powstawanie tysiąca wątpliwości i niespójności...
Pozdrawiam, Adam Wójcik.