Adam Wójcik Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam.
>
> Z dotychczasowego przebiegu dyskusji jakby wynika,
> że
Z okazji jubileuszu 60-postu w tym wątku pozwolę sobie zauważyć, że z dotychczasowego przebiegu dyskusji zupełnie nic nie wynika.
Ja bynajmniej dalej nie wiem, czy i o czym zawiadamiać, wzywać, informować czy olewac włascicela działki C w tej konkretnej sytuacji.
Wygląda na to, ze punkt PKT powinien mieć jeden znak i dwa numery w systemie EGIB:
PKT-R jako stabilizowany znakiem punkt, jeden z definiujących kierunek ustalonej rozgraniczeniem linii granicy A-B, oraz PKT-W jako niestabilizowany, wznawialny punkt ewidencyjny granicy działki C.
Jeśli PKT-W jest punktem na prostej PKT-1 - PKT+1, to może w reprezentacji graficznej i obliczeniu powierzchni działki C w ogóle nie powinien występować. Ale te nasze biedne programy do prowadzenia EGiB tego nie wytrzymają, za dobre są...
Fakt, że są w jego (tego punktu) XY w gruncie jakieś rzeczy, w gruncie rzeczy niewiele znaczy dla właściela C: granicznik betonowy to tylko lokalnie większe stężenie pewnych pierwiastków chemicznych wystepujących powszechnie w przyrodzie. Jego istnienie w terenie dla właścicela działki C ma takie samo znaczenie jak każdy inny kamień w miedzy albo płot z paneli betonowych postawiony przez jakiegoś Pana Józka budowlańca, która to czynność nie podlega nawet zgłoszeniu w Starostwie.
Ale na koniec dodam, że niewiele znaczy dla właściela działki C, chyba że z KC, bo w KC nie ma mowy o punktach - sa tylko granice oraz stałe znaki graniczne