Witaj Adamie.

Cieszę się, że podjąłeś wątek. Ja również opowiadam się za możliwoscią ustalania granic w trybie rozp. o egib. Problem jest w tym, że organ samowolnie odwraca porządek prawny. Podkreślam, procedura ,,zatwierdzania granic" jest wszczynana na etapie kontroli operatu. Dopiero po jej przeprowadzeniu wykonywana jest czynność zasadnicza, t.j. przyjęcie do zasobu. A co, jeżeli któraś ze stron się rozmyśli albo przestraszy? Z podanego przez Ciebie orzeczenia WSA, wynka, że tego typu decyzje zostają uchylane. Nie można także zapominać, że ustalenie granic jest elementem przyjęcia granic, czynności do której staroście nic do tego (oczywiście poza kontrolą techniczno-formalną). A jak to się ma do przepisów rozp. w sprawie zgłaszania...? Przytoczona przez Ciebie ścieżka wydaje mi się prawidłowa. Bezsprzeczne jest to, że kompetencją organu jest ocena dokumentacj służącej za podstawę zmian. Ale nie zgadzam się z faktem, żeby ów organ prowadził zakamuflowane postępowanie w sprawie ustalenia granic, warunkując tym przyjęcie operatu podziałowego do zasobu. O skutkach ubocznych nie wspomnę.
A przy okazji, jak się u Was praktytkuje w sytuacjach kiedy przyjmujecie granice nieruchomości, posiłkując się jednocześnie kilkoma trybami, np. poprzez odszukanie, wyznaczenie, wznowienie, ustalenie? Czy do każdego trybu sporządzacie odrębny protokół? Czy w przypadku, kiedy granice śą w sposób wiarygodny udokumentowane, obliczone, obligatoryjne jest potwierdzenie tego faktu czynnościami polowymi (mając na uwadze, że ,,przyjęcie granic następuje w wyniku BADANIA....")

Pozdrawiam i liczę na dalszą wymianę poglądów.