Tak... było by to dobrze tak móc ustalać granice... tyle, że w obowiązującym układzie prawnym, bez zarządzenia starosty i bez wyznaczenia wykonawcy jest to niemożliwe. Opinia która kiedyś była lansowana przez GUGiK to dobre rozwiązanie ale niestety wymaga zmian w przepisach prawa, by można go było stosować.

Moim zdaniem, zamysł opisany w paragrafach 37, 38 i 39 rozporządzenia ws egib ma wyłączne zastosowanie przy zakładaniu i modernizacji ewidencji.

Proszę zwróci uwagę kogo na myśli miał twórca tego rozporządzenia, określając np. w § 33 ust. 5 osobę "wykonawcy" " Uzgodniony projekt założenia ewidencji gruntów i budynków stanowi dla starosty podstawę przystąpienia do czynności związanych z ustaleniem wykonawcy prac przewidzianych w tym projekcie, zwanego dalej "wykonawcą".
i dalej w § 38 itd.

Ponadto zakładanie ewidencji oraz modernizacja może być podejmowana tylko przez starostę i to po spełnieniu wcześniej pewnych warunków.
W tym stanie rzeczy, podejmowanie przez geodetę decyzji o przeprowadzeniu ustalania granic dla celów ewidencyjnych jest bezpodstawne. A co za tym idzie opracowania z takiego "postępowania" i pomiaru nie przedstawiają żadnej wartości, ponadto nie powinny być przyjmowane do zasobu.

Bo dokumentacja granic ma pochodzić z:

Cytat:

§ 36. Przebieg granic działek ewidencyjnych wykazuje się w ewidencji na podstawie dokumentacji geodezyjnej, przyjętej do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego, sporządzonej:
1) w postępowaniu rozgraniczeniowym,
2) w celu podziału nieruchomości,
3) w postępowaniu scaleniowym i wymiany gruntów,
4) w postępowaniu dotyczącym scalenia i podziału nieruchomości,
5) na potrzeby postępowania sądowego lub administracyjnego, a następnie wykorzystanej do wydania prawomocnego orzeczenia sądowego lub ostatecznej decyzji administracyjnej,
6) przy zakładaniu, na podstawie poprzednio obowiązujących przepisów, katastru nieruchomości i ewidencji gruntów i budynków.

Najgorsze jest to, że MY geodeci próbujemy "ukształtować" konkretny przepis, np. o przyjmowaniu granic nieruchomości podlegających podziałowi, na wzór naszego wyobrażanie jak przepis ten powinien być napisany, a nie jak jest.

A przecież rozporządzenie jasno określa, że "przyjęcie granic nieruchomości podlegającej podziałowi następuje w wyniku badania:
1) księgi wieczystej nieruchomości podlegającej podziałowi oraz innych dokumentów określających stan prawny nieruchomości;
2) danych wykazanych w katastrze nieruchomości.

To gdzie tu u licha jest możliwość przyjmowania granic "poprzez odszukanie, wyznaczenie, wznowienie, ustalenie"?

To zaczyna być denerwujące. W opinii GUGiK przyjęcie granic jest czynnością administracyjną i nie ma nic wspólnego z wznawianiem czy ustalaniem granic. Również i rozbiór logiczny ww zdania nie daje podstaw do wyciągania innych wniosków niż opinia GUGiK.

Należy wreszcie przyjąć do wiadomości, że mamy do czynienia z luką prawną, i powinniśmy jak najszybciej skończyć ze wszelkiego rodzaju "kombinatoryką" bo jest to sytuacja która się obraca tylko przeciwko NAM. W tym stanie nigdy problem przez decycentów nie będzie dostrzeżony i załatwiony.

Pozdrawiam