GeoKuba, pięknie przedstawiłeś sedno problemu...

Tyle tylko, że moim zdaniem, przyjęcie granic na podstawie mapy ewidencyjnej, co tu dużo mówić - graficznie, to jest dopiero samobójstwo geodety... Nie dosyć, że współrzędne do podziału określi "z sufitu" (bo nie ma na to żadnych dokumentów źródłowych (liczbowych)), to na tę okoliczność nie sporządzi nawet takiego (marnego i nic nie wartego, jak niektórzy twierdzą) protokołu granicznego. Nie sądzę, że to jest lepsze rozwiązanie dla geodety - nie ma wówczas jakichkolwiek argumentów na swoją obronę. Po drugie, przynajmniej my tak do tego podchodzimy, tryb ustalenia granic działek ewidencyjnych stosujemy wyłącznie wtedy, gdy jest na to zgoda stron. Przy jakimkolwiek sporze sprawa jest ucinana. Niech sobie robią rozgraniczenie, a podział poczeka. I w żadnym razie nie podejmujemy się wtedy ustalania granic w tym trybie.

Mam jakoś wrażenie, że geodeta będzie spał spokojniej po ustaleniu granicy w trybie egib, gdzie strony zgodnie to oświadczyły w protokole granicznym, niż po kameralnym przyjęciu granic na podstawie mapy ewidencyjnej, o czym sąsiad nawet nie wiedział...

I jeszcze jedna uwaga, a w zasadzie pytanie. Jak należy rozumieć np. ten zapis w rozporządzeniu w sprawie egib:
<<
§ 86.
2. Modyfikacja danych ewidencyjnych mająca na celu doprowadzenie tych danych do zgodności z wymaganiami rozporządzenia i obowiązującymi standardami technicznymi może nastąpić na wniosek i koszt zainteresowanych.
>>

Może ten zapis może być podstawą, wystarczającą do załatwienia omawianego problemu?

Pozdrawiam, Adam Wójcik.