Nil20... Ja pierwsze słyszę, że gdzieś rezerwuje się numery... punktów... Cały czas byłem przekonany, że mówimy o rezerwacji numerów działek... Moja wypowiedź w całości własnie tego dotyczyła.
>>Absurd: rezerwujemy numerację działek gruntu, która może być ma mapie dowolna, natomiast mapa jest nieważna z powodu wykazania nieaktualnych granic, powierzchni i numeru działki dzielonej albo numeru działki sąsiedniej.
Dlaczego mapa miałaby być nieaktualna, bo jak rozumiem mówimy przede wszystkim o mapie z projektem podziału? Rezerwacja dotyczy właśnie numerów nowopowstających działek. Cóż tutaj miałoby się zmienić, powodując że mapa stałaby się (z tego powodu) zdezaktualizować? Zmiana numeracja działek sąsiadujących może przecież także mieć miejsce i w przypadku, gdy tej rezewacji nie dokonuje się.
>>Bowiem do rezerwacji dochodzą kolejne zjawiska: ośrodek odmawia przyjęcia do zasobu operatu nie dla tego, że wskazał na brak spójności topologicznej z aktualnymi danymi ewidencyjnymi, tylko z powodu, źe się rezerwacja nie zgadza albo inny geodeta złożył zgłoszenie na tą samą działkę.
No skoro ośrodek zarezerwołał dla nas nowe numery, to rozumiem że nie jest to powód dla przyjęcia dokumentacji do zasobu? A jeżeli inny geodeta wykonał pracę i ją zakończył, to chyba ma tutaj zastosowanie obowiązek przekazania materiałów do zasobu (art.12 pgik)? W naszym ośrodku przyjęta jest zasada, że na zgłoszeniu wykonawca jest informowany o zgłoszonych pracach.
>>Ja, mimo rezerwacji, i tak nie oddam swojego operatu, dopóki wcześniejszy nie skończy.
A niby dlaczego? Przecież to prawo powiatowe... Nie mamy takich dylematów, a przerabialiśmy taki temat: równolegle z urzędu były wydzielane działki gruntu zajęte pod drogi publiczne. I nasz operat został przyjęty do zasobu i ujawniony w ewidencji. Prawdopodobnie mógł wystąpić problem z tym drugim podziałem, ale to już jest całkowicie odrębny temat...
>>Ja uważam, że skoro geodeta działa na zlecenie klienta, to w każdym, ale to w każdym przypadku powinno być tak, że otrzymuje dokumenty przyjęte do zasobu, a następnie przekazuje je klientowi, który działa w swojej sprawie dalej przed właściwymi organami. My nie notariusze, my, nie tak jak oni w przypadku wniosku do KW, nie składamy w imieniu właściciela wniosku do ewidencji o ujawnienie podziału, zmiany użytku, powierzchni czy nawet budynku, dla którego właściciel dopiero stara się o uzyskanie pozwolenia na użytkowanie.
No ale przecież tak się dzieje...
>>Uważam, że zapis o wprowadzaniu zmian z urzędu na podstawie operatów z wzde, zwłaszcza w sytuacji, gdy tych wzde wymaga się prawem kaduka przy byle okazji w operatach, których sporządzenie ma zupełnie inny cel, jest nadinterpretowany. Słusznie, że bez decyzji, czynnością m-t. Ale za daleko to poszło.
OK. Zgoda. Ale to problem organu, a nie geodety.
>>Tak. A u nas ośrodki wymagają, aby później uwierzytelnić do KW te materiały, i może to zrobić już zleceniodawca....
A klauzuje o przyjęciu do zasobu to niby to nie jest uwierzytelnienie? A przecież te klauzule muszą być na wydawanych materiałach.
>>Jest ogólnie przyjęte, że egb nie jest bytem prawnym.
Jak to? Przecież wypis i wyrys jest podstawą wpisu w kw. Załóżmy, że mam AWZ, i nie jest założona KW. Podział rolny. I co dalej? Bez wizyty u notariusza nie mogę założyć księgi, bo jakoby wymagany jest akt notarialny? Albo najpierw muszę założyć księgę na działkę figurującą w AWZ, a dopiero potem mogę podzielić? Dziwne to by było...
>>W sądach biegli sądowi robią mapy podziałów, których nawet nie zgłaszają do zasobu.
No to chyba ewidentnie "nie halo" to jest... Opinia, to i owszem - nie podlega zgłoszeniu, ale wykonanie dokumentacji podziałowej? To świadczy o... poziomie sądów... O biegłych nie wspomnę...
> Stąd też
> wg mnie wręcz koniecznym jest, aby żądał
> poswiadczonych dokumentów w tym zakresie z
> ewidencji (wypis, albo wypis i wyrys).
>Tak, na działkę dzieloną.
A jakiż to problem ma właściciel, aby złożyć wniosek o ujawnienie podziału w ewidencji przed wizytą u notariusza? To proste przecież jest. No i wszystkie późniejsze komplikacje znikają... No i jak się okazuje koszyty (dwa akty notarialne, dwie wizyty u notariusza, no ten sam koszt wypisów i wyrysów)... To nawet z ekonomicznego punktu widzenia nie ma sensu... No chyba, że to lobby notarialne tak ustawiło zasady gry...
Strona domowa PTG : Forum PTG :