Re: Quiz nr 1 - skarga na czynności geodety ...
Adam Wójcik Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witaj Rych-Tak.
>
> Wiem, że bardziej oczekujesz na posty innych, ale
> pozwól, ze dorzucę jeszcze parę słów w ramach
> polemiki.
>
> >(...) chodziło mi bardziej o to aby ktoś reagował
> na to co
> >wrzucasz, z jakimś komentarzem, aby zachęcić Cię
> do publikacji "zasobów" w tej sprawie, bo to jest
>
> >niesamowicie interesująca i bardzo pouczająca
> sprawa.
>
> I dlatego też sprawa ta została upubliczniona. Bo
> tak jak dalej piszesz, często geodeta w takiej
> sytuacji jest bezradny. Sama geodezja jest
> dziedziną trudną, a przecież w takich sprawach
> bardzo duże znaczenie mają przepisy postępowania
> administracyjnego i inne. Mogę tylko przypuszczać,
> że wielu geodetów miałoby duży kłopot, aby zadbać
> o swoje prawa w takiej sytuacji. A jak pokazuje to
> przywołany przykład, może się zdarzyć, że WINGiK
> wcale praw geodety nie respektuje. Być może ktoś z
> tego przykładu skorzysta. Bo trudno w ciągu
> 14-dni, czyli w czasie przysługującym na odwołanie
> od decyzji, opanować całą problematykę od zera.
>
> >W tym wniosku WING-a nie było wymienione tak
> naprawdę, na czym polega wina tego geodety i co on
> powinien
> >był, zdaniem WING-a zrobić, czyli jak powinno
> być, a jak źle zrobił geodeta i takie porównanie
> powinno być
> >oczywiste, nawet dla mnie.
>
> No bo przecież tak być powinno. Ale cóż: wniosek
> jest wnioskiem... Zresztą na ten fakt zwrócił
> także uwagę GUGiK, zwracając wniosek WINGiK-owi
> celem uzupełnienia. W tej sprawie moim zdaniem
> WINGiK dokonał subiektywnej oceny, a nie udowodnił
> geodecie jego winę.
>
> >Z tym "Wykazem zmian gruntowych" też nie wiadomo,
> o co chodzi? Jeśli "łyknęła" to ewidencja gruntów,
> to
> >znaczy wszystko było OK i to pisanie można sobie
> wsadzić w ... .
>
> Ten temat poruszony został w następnym piśmie
> wyjaśniającym, skierowanym do WINGiK, gdzie
> geodeta wyjaśniał, że ten sposób wykonywania
> "Wykazów" nie był "fuszerką" geodety, lecz
> systemowym rozwiązaniem narzuconym i wymaganym
> przez Ośrodek. Ale pewnie WINGiK o tym nie
> wiedział. Chociaż to dziwne, bo rozporządzenie w
> sprawie EGiB weszło w życie w 2001r.
>
> >Ktoś tu używa niefachowego języka, bo
> "rozbieżność w oznaczeniu nieruchomości" dotyczy w
> tym przypadku
> >NUMERU DZIAŁKI EWIDENCYJNEJ,a nie powierzchni.
>
> Rych-Tak... Ale Ty jesteś czujny. A mnie to
> umknęło. Ale faktycznie masz tutaj 100% rację. Dla
> przykładu "Wykaz synchronizacyjny" wykonuje się w
> przypadku, kiedy oznaczenie nieruchomości i
> powierzchnia w KW są różne niż w ewidencji.
> Ewidentnie zatem powierzchnia nie jest częścią
> oznaczenia nieruchomości. Ale może WINGiK
> zastosował tutaj "skrót myślowy"?
>
> Pozdrawiam, Adam Wójcik.
Krótko tym razem.
Ten "skrót myślowy" WINGiK powinien być może brzmieć, "Opis nieruchomości", to przynajmniej byłoby zgodne z działem I-O księgi wieczystej,a tak wyszło że to nie-geodeta pisał, o sprawach geodezyjnych.
Ciekawi mnie jeszcze co stało się z kwestionowanym operatem (i mapą), został wycofany z zasobu PODGiK, czy został w użytkowaniu?. A jeśli został wycofany, to na podstawie tej "opinii technicznej" był wniosek o wycofanie?.
Jeśli o mnie chodzi, to z niejednego "prawniczego" pieca chleb jadłem (czuję się w tych sprawach mocny), ale w ciągu 14 dni też miałbym problem z opanowaniem takiej dziwacznej sytuacji i rozgryzieniem tego, jak należy na to reagować. W sytuacji nietypowej człowiek podejrzewa jakiś podstęp prawników (czyli stosowanie kruczków prawnych), ale jak widać czasem oni też niewiele wiedzą, albo im się nie chce.
Pozdrawiam.
