Re: Quiz nr 1 - wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy...
Postępowanie administracyjne, a więc i postępowanie z zakresu odpowiedzialności zawodowej geodety uprawnionego, jest dwuinstanyjne. Z uwagi na to, że GGG jest centralnym organem administracji rządowej, co oznacza że nie ma organu wyższego stopnia, odwołanie (a w zasadzie wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy) kierowane jest więc do tego samego organu...
Tu moga pojawiać się wątpliwości dotyczące bezstronności i niezależności organu II instancji... Ale może w tym miejscu nie będziemy o tym dyskutować. Jak kogoś to interesuje to zapraszam do dyskusji w innym założonym przeze mnie wątku na tym Forum...
A wracając do sprawy. Geodeta ma dwa wyjścia otrzymując decyzję GGK orzekającą o ukaraniu:
1. zaakceptować karę, a więc dać sobie spokój z jakimiś tam odwołaniami;
2. z uwagi na uzasadnione okoliczności - zwrócić się z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy.
Wiadomym jest, że jeżeli strona w postępowaniu odwoławczym nie udowodni, że coś w tym postępowaniu było "nie halo", to i tak skończy się na podtrzymaniu wcześniejszej decyzji. Zresztą to nieistotne... Zgodnie z przepisami kpa strona niezadowolona z wydanej decyzji MA PRAWO wnieść od niej odwołanie. I nie jest to jakiekolwiek "bicie piany", a realne uprawnienie przysługujące stronie postępowania. Tak zostało to przez ustawodawcę urządzone...
A czy w rozpatrywanej sprawie wszystko odbyło się prawidłowo? Pod względem merytorycznym, jak i proceduralnym? Jakoś chyba nie za bardzo... Nawet wiele głosów w dotychczasowej dyskusji sugerowało, że "nie teges" z tymi zarzutami i przyjętym przez organy trybem postępowania...
Geodeta też miał "niesmak"... A w zasadzie - jak to się teraz mówi - "absmak"...

Bo jak to możliwe, że sporządzony przez niego operat został przyjęty do zasobu, czyli uznano go za wykonany prawidłowo, a teraz ktoś twierdzi zupełnie co innego? Geodeta winny, a Ośrodek niewinny... Ponadto co to za procedura stwierdzania wadliwości włączonego do zasobu operatu? Jakaś - bo nie wiadomo jaka - opinia ma o tym przesądzać? I jeszcze jedno: ktoś nie rozróżnia geodety uprawnionego od wykonawcy pracy geodezyjnej...
OK. Niech karają. Ale zgodnie z procedurą i przepisami. A nie z pozycji siły. W końcu przepisy obowiązują też organy administracji...
A więc piszemy...
<<
GŁÓWNY GEODETA KRAJU
WNIOSEK
O PONOWNE ROZPATRZENIE SPRAWY
Na podstawie art.127 §3, art.129 §2 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (Dz.U. z 2000r. Nr 98, póz. 1071 z późn. zm.), w związku z wydaniem przez Głównego Geodetę Kraju decyzji z dnia ... 2010r. (sygn. ...), doręczonej w dniu ... 2010r., w przedmiocie udzielenia nagany z wpisem do centralnego rejestru osób posiadających uprawnienia zawodowe, niniejszym
wnoszę o ponowne rozpatrzenie sprawy
w szczególności odrzucenie w całości przedmiotowego wniosku, a także uchylenie w całości postępowania kontrolnego wszczętego przez Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego w dniu ... 2008r.
Uzasadnienie.
Decyzją z dnia ... 2010r. Główny Geodeta Kraju, na wniosek Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego, udzielił mi nagany z wpisaniem do centralnego rejestru osób posiadających uprawnienia zawodowe.
W mojej ocenie tryb postępowania, przyjęty przez Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru, będący podstawą nałożenia sankcji z. zakresu odpowiedzialności zawodowej, dotknięty jest rażącymi wadami proceduralnymi, które winny skutkować odrzuceniem wniosku w całości.
Z decyzji Głównego Geodety Kraju wynika, że podstawą nałożonej sankcji jest wniosek Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego z dnia ... 2007r. (pismo nr ...). Wniosek ten został następnie ponawiany pismami z dnia ... 2008r. i z ... 2010r. Jednakże, jak wynika z akt sprawy, Główny Geodeta Kraju pismem z dnia ... 2008r. (sygn. ...) pouczył Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru o trybie i zasadach sporządzania wniosku o ukaranie. W szczególności stwierdził, że opracowanie wniosku powinno być poprzedzone wszczęciem postępowania z urzędu. Zatem, z formalnego punktu widzenia, przedłożony Głównemu Geodecie Kraju wniosek jest datowany przed formalnym wszczęciem z urzędu postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej.
Z akt sprawy wynika, że do chwili obecnej formalnie nie zostało przez Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru wszczęte z urzędu postępowanie w sprawie, o której mowa wart.46 ustawy z dnia 17 maja 1989r. Prawo geodezyjne i kartograficzne (Dz.U. z 2005r. Nr 240, poz.2027, z późn. zm.) oraz w/w piśmie Głównego Geodety Kraju. Analiza dotychczasowej korespondencji pozwala natomiast stwierdzić, iż WINGiK wszczął i prowadzi dwa inne postępowania, a mianowicie:
1. skargowe - z wniosku Pani ..., o którym mowa w piśmie WINGiK z dnia ... 2007r. (sygn. ...), a które zgodnie ze stanowiskiem Głównego Geodety Kraju, wyrażonym w piśmie z dnia ... 2008r., nie zastępuje postępowania wszczynanego z urzędu;
2. kontrolne - podjęte z urzędu, wynikające z art.7b ust.1 pkt 1 lit. a) ustawy PGiK, o którym zostałem(am) zawiadomiony(a) pismem z dnia ... 2008r. (sygn. ...), w którym moje uczestnictwo jako strony wynika ze statusu przedsiębiorcy. Zgodnie bowiem z treścią art.7 ust.1 pkt 4 ustawy, postępowanie to dotyczy wykonawcy prac geodezyjnych o którym mowa w art.11 ustawy i jest prowadzone w trybie określonym w art.9 oraz w wydanym na tej podstawie akcie wykonawczym.
Należy tutaj stwierdzić, iż wszczęcie z urzędu postępowania wynikającego z art.7b ust.1 pkt 1 lit. a) ustawy, nie jest tożsame z wszczęciem postępowania dotyczącego odpowiedzialności zawodowej, o którym mowa w art.46 ustawy. Oba te postępowania różnią się bowiem całkowicie zakresem podmiotowym jak i przedmiotowym. Z pisma z ... 2008r. jednoznacznie wynika, że Wojewódzki Inspektor jako podstawę prawną wszczętego postępowania powołał art.7b ust.1 pkt 1 lit. a), a nie art.46 tej ustawy. W tym stanie rzeczy należy stwierdzić, iż skierowany do Głównego Geodety Kraju wniosek został przygotowany bez uprzedniego formalnego wszczęcia z urzędu postępowania w przedmiotowej sprawie, co stanowi rażące naruszenie obowiązującej w tym zakresie procedury.
Z treści art.7b ust.1 pkt 1 lit a) w/w ustawy wynika, że wojewódzki inspektor nadzoru geodezyjnego i kartograficznego dokonuje kontroli przestrzegania i stosowania przepisów ustawy, a w szczególności zgodności wykonywania prac geodezyjnych i kartograficznych z przepisami ustawy. Art.7 ust.1 pkt 4 ustawy stanowi, że podmiotem takiej kontroli są urzędy, instytucje i przedsiębiorcy. Należy przy tym zauważyć, że zgodnie z art.9 ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne, sposób, tryb i szczegółowy zakres przeprowadzania przez organy służby geodezyjnej i kartograficznej kontroli urzędów, instytucji publicznych i przedsiębiorców w zakresie przestrzegania przepisów dotyczących geodezji i kartografii, uwzględniając podział zadań kontrolnych pomiędzy poszczególne organy służby geodezyjnej i kartograficznej oraz ich obowiązki i uprawnienia podczas wykonywania kontroli, a także obowiązki i uprawnienia podmiotów kontrolowanych, są ściśle sformalizowane. Zasady te bowiem, na podstawie w/w przepisu, określone zostały w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 28 sierpnia 2001 r. w sprawie kontroli urzędów, instytucji publicznych i przedsiębiorców w zakresie przestrzegania przepisów dotyczących geodezji i kartografii (Dz.U. z 2001 r. Nr 101 póz. 1090).
I tak, zgodnie z §9 ust.1 w/w Rozporządzenia, do przeprowadzenia kontroli uprawnia pisemne, imienne upoważnienie określające jednostkę kontrolowaną oraz przedmiot, zakres i termin kontroli, wystawione przez organ zarządzający kontrolę, oraz dokument tożsamości osoby kontrolującej. Natomiast zgodnie z ust. 3 tego paragrafu, kontrolowanie opracowań geodezyjnych i kartograficznych wymaga posiadania przez kontrolującego uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, odpowiadających zakresom kontrolowanych opracowań. Z wyników kontroli, jak stanowi to §13 ust.1, sporządza się protokół w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach, po jednym dla kierownika jednostki kontrolowanej i organu zarządzającego kontrolę. Od ustaleń protokołu służy prawo złożenia zastrzeżeń do organu zarządzającego kontrolę w ciągu 7 dni od dnia doręczenia protokołu jednostce kontrolowanej. Organ zarządzający kontrolę jest obowiązany rozpatrzyć zastrzeżenia w ciągu 14 dni (ust.7).
Stan faktyczny przedmiotowej sprawy niezbicie dowodzi, że Wojewódzki Inspektor poprzez zakwestionowanie poprawności wykonanej i włączonej do zasobu pracy geodezyjnej, w szczególności poprzez dokonanie szeregu "ocen" operatu włączonego do zasobu, "de fecfo" przeprowadził wszczętą przez siebie w dniu ... 2008r. kontrolę.
W moim przekonaniu kontrola ta w sposób rażący naruszyła zasadę legalizmu, gdyż organ administracji publicznej działa wyłącznie na podstawie i w granicach obowiązującego prawa. W przedmiotowym postępowaniu, kontrola ewidentnie została dokonana z pogwałceniem w/w przepisów, pomimo iż wnosiłem(am) o poszanowanie moich praw, wynikających ze statusu przedsiębiorcy (pismo do Głównego Geodety Kraju z dnia ... 2008r.). Ponadto właściwie nie wiadomo, kto dokonywał czynności kontrolnych, w szczególności czy osoby te posiadały imienne upoważnienia i uprawnienia wymagane przepisami prawa, a także czy potencjalnie nie podlegałyby one wyłączeniu z postępowania na podstawie art.24 ustawy Kodeks postępowania administracyjnego.
Z uwagi na to, że nie przedłożono mi do wglądu jakiegokolwiek pisemnego upoważnienia, uprawniającego do przeprowadzenia wszczętej kontroli, nie doręczono mi protokołu, o którym mowa w §13 ust.1 w/w Rozporządzenia, przez co pozbawiono mnie praw, o których mowa w §13 ust.3, ust.6, ust.7 tego Rozporządzenia, wnoszę o uchylenie przeprowadzonego postępowania kontrolnego w całości, z uwagi na dokonanie przedmiotowej kontroli z rażącym naruszeniem prawa.
Stan faktyczny sprawy dowodzi bowiem, że zarówno wojewódzki, jak i powiatowy organ Służby Geodezyjnej i Kartograficznej zignorowały fakt, że wykonywanie przeze mnie samodzielnych funkcji w dziedzinie geodezji i kartografii, o których mowa w art.42 ust.2 pkt 1 ustawy, polega na kierowaniu pracami geodezyjnymi i kartograficznymi, podlegającymi zgłoszeniu do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego, oraz sprawowaniu nad nimi bezpośredniego nadzoru, w ramach prowadzonej przeze mnie działalności gospodarczej. Organy te dokonywały szeregu "ocen", "ponownych ocen" itp. wykonanego i włączonego do zasobu opracowania błędnie przy tym przyjmując, iż wykonawcą tej pracy jest geodeta uprawniony, a nie jak być powinno - podmiot o którym mowa w art.11 PGiK. Nie budzi przy tym żadnych wątpliwości fakt, iż w świetle przepisów art. 7 ust.1 pkt 4 ustawy nie istnieje prawna możliwość dokonywania przez WINGiK kontroli geodety uprawnionego. Uprawnienia kontrolne, należne z mocy ustawy organom Służby Geodezyjnej i Kartograficznej, mogą być stosowane wyłącznie wobec podmiotów wymienionych w ustawie, a więc urzędów, instytucji i przedsiębiorców, a nie uprawnionych geodetów.
W tym stanie rzeczy, wobec sformułowania zarzutów w procedurze nieznanej przepisom prawa, należy uznać iż pozostają one wyłącznie w sferze "prywatnych ocen" i domniemań. Nie do zaakceptowania jest bowiem sytuacja, że Wojewódzki Inspektor wszczyna oficjalne postępowanie kontrolne, a następnie łamie wszystkie obowiązujące zasady i rygory przeprowadzania tej kontroli. W mojej ocenie rażącym naruszeniem prawa jest formułowanie i stwierdzanie przez WINGiK zarzutów co do braku poprawności wykonanej i włączonej do zasobu pracy geodezyjnej, bez udziału w postępowaniu faktycznego wykonawcy tej pracy, tj. podmiotu o którym mowa w art. 11 PGiK, bez zachowania obowiązującej w tym zakresie procedury i bez sporządzenia wymaganego przepisami prawa protokołu kontroli.
Nawet z logicznego punktu widzenia, a nie jedynie formalnego, wynika, że wady dokumentacji włączonej do zasobu winny być ujawniane w w/w procedurze kontroli urzędu, instytucji lub przedsiębiorcy i dokumentowane w protokole kontroli. Dopiero stwierdzone w protokole nieprawidłowości, a także wnioski z kontroli, mogą być podstawą do postawienia zarzutów w stosunku do osób wykonujących samodzielne funkcje w dziedzinie geodezji i kartografii, w tym osobie kierującej pracami geodezyjnymi i kartograficznymi. Natomiast działania podjęte w niniejszej sprawie doprowadzają do schizofrenicznej sytuacji, polegającej na nieformalnym kwestionowaniu dokumentacji już przyjętej do zasobu, bez udziału w postępowaniu wykonawcy tej pracy bądź gestora zasobu, nieformalnym podważaniu poprawności przeprowadzonej obligatoryjnej kontroli tej dokumentacji na etapie przyjmowania jej do zasobu, przy czym dokumentacja ta nadal ma pozostawać w zasobie, bez jakiegokolwiek formalnego dokumentu stwierdzającego jej wadliwość.
Jedynie na marginesie warto zauważyć, iż zarówno organ wnioskujący o ukaranie, a także Główny Geodeta Kraju rozpatrując sprawę, całkowicie odrzucili zgłoszone przeze mnie, w trybie art. 78 §1 kpa, wnioski dowodowe, w szczególności polegające na wydaniu opinii przez biegłego. W moim przekonaniu wnioski te były kluczowe dla rzetelnego ustalenia stanu faktycznego sprawy. Organy wbrew ciążącemu na nich obowiązkowi nie wyjaśniły z jakiego powodu wnioski te nie zostały uwzględnione. W moim przekonaniu zarówno sporządzony wniosek o ukaranie, a także przedmiotowa decyzja, oparte zostały na błędnie ustalonym stanie faktycznym. Kluczowy zarzut, jakobym na "spornym" odcinku ustaliła granicę, jest bowiem oczywiście bezzasadny, o czym miała m.in. rozstrzygać opinia niezależnego od organu biegłego.
Drugim istotnym przykładem błędnego ustalenia stanu faktycznego jest bezzasadne przyjęcie przez organy administracji, jakoby podczas wykonywania przeze mnie przedmiotowej dokumentacji technicznej istniał spór graniczny. Organy całkowicie pominęły także kwestię pozostawania w zasobie (zapewne do dnia dzisiejszego), a także skutków tego stanu rzeczy, całkowicie błędnie wykonanego operatu technicznego z 1986, który nie został przeze mnie uwzględniony przy wykonywaniu opracowania. W szczególności bezpodstawnie przyjęto, że operat ten, ewidentnie nie należący do dokumentów źródłowych, który błędnie określa granicę o 7-10m, powoduje rozbieżność bądź sprzeczność danych, która może być eliminowana wyłącznie w drodze postępowania rozgraniczeniowego.
W mojej ocenie organ administracji wnioskujący o ukaranie, winien był także baczniej rozpatrzeć kwestię winy. Całkowicie błędna jest bowiem zastosowana przez ten organ konstrukcja, jakoby uprawniony geodeta, wobec dokonywania obligatoryjnej kontroli mającej na celu niedopuszczenie do takiej sytuacji, a także wobec sprawowanego nadzoru nad prowadzeniem zasobu mógł, z własnej winy, spowodować włączenie do zasobu geodezyjnego błędnie sporządzony operat techniczny.
Organ wnioskujący o ukaranie nie był uprzejmy ponadto wziąć pod uwagę, iż zgodnie zart.46 ust.2 ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne, wojewódzki inspektor nadzoru przygotowuje wniosek o ukaranie, a nie wniosek z licznymi uzupełnieniami, sporządzanymi co kilka lat, jak miało to miejsce w przedmiotowej sprawie. Przyjęta przez Wojewódzkiego Inspektora koncepcja, polegająca na dokumentowaniu zarzutów w trzech pismach, a także "ponawianie" wniosku z coraz bardziej zaostrzonymi sankcjami, budzi mój zdecydowany sprzeciw. Taka konstrukcja wniosku uniemożliwia merytoryczne odniesienie się do stawianych zarzutów, gdyż w zasadzie niezrozumiałym jest co właściwie ustalił WINGiK, jakie argumenty odrzucił, a jakie nadal podtrzymuje, a także o nałożenie jakiej sankcji wnioskuje.
Z uwagi na powyższe wnoszę jak na wstępie.
>>
I co? Czy geodeta podniósł uzasadnione argumenty w w/w wniosku? No i co na to GGK:
1. uchylił wcześniej wydaną przez siebie decyzję w sprawie odpowiedzialności zawodowej przyznając rację geodecie, że uchybienia w przyjętej do zasobu dokumentacji winny być dokumentowane w protokole kontroli urzędu/instytucji/przedsiębiorcy?
2. uchylił wcześniej wydaną przez siebie decyzję i z uwagi na to że zarzuty zostały zawarte w trzech wnioskach przekazał, sprawę do WINGiK celem sporządzenia jednego, kompleksowego wniosku o ukaranie?
3. podtrzymał w całości wcześniejszą swoją decyzję, odrzucając wszystkie argumenty podniesione przez geodetę w w/w wniosku?
Pozdrawiam, Adam Wójcik.
Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2010-11-28 16:03 przez Adam Wójcik.